JUŻ MI NIOSĄ SUKNIĘ Z WELONEM...















Każdy ma inne podejście do ślubu i wesela. Dla mnie to był piękny i długo wyczekiwany dzień. Jeden z najważniejszych w życiu. Chciałabym móc przeżyć go jeszcze raz i jeszcze raz i kolejny...

Wybór odpowiedniej sukienki był bardzo trudny. Przymierzyłam ok. 50 różnych modeli. Zakochałam się tylko w dwóch. Moim numerem 1 była suknia od Justina Alexandra nr 8640, ale ostatecznie wybrałam model 8709. W oryginale suknia posiada dopinany pas z kwiatem ale według mnie nie prezentował się dobrze :) Zamiast tego wybrałam pas wyszywany kryształkami Swarovskiego.
Marzyłam o bardzo długim welonie. Jednak suknia miała tak długi tren, że lepiej wyglądał krótszy welon. Mój był z dwóch warstw delikatnego tiulu. Wyglądał przepięknie, jak mgiełka. Bez zbędnych świecidełek, perełek i innych koronek.

Sam pas był już bardzo dekoracyjny. Żeby nie przesadzić z biżuterią dobrałam jeszcze tylko kolczyki i delikatną bransoletkę. Kolczyki wyszukałam na stronie etsy.com (piękne tam mają rzeczy!) Przyszły po miesiącu z Singapuru.

Z butami miałam niemały problem. W salonach ślubnych jest raczej kiepski wybór. Nieciekawe i niemodne modele. Czasem też jest tak, że nie ma pełnej rozmiarówki danego modelu i trzeba zamawiać w ciemno. A jeśli but nie będzie pasował to nie można go oddać, Zupełnie bez sensu. Ostatecznie zamówiłam buty na stronie bialebuty.com.pl . Nawet obuwie szyte na miarę można tam zwrócić. Na buty czekałam ponad miesiąc. Przyszła paczka i okazało się, że przysłano zły rozmiar! Na szczęście w krótkim czasie udało się je wymienić, uff....

Obrączki wybraliśmy na długo przed ślubem. Chcieliśmy, żeby były one proste, symboliczne ale spersonalizowane, takie nasze :) Noszę więc na palcu obrączkę z żółtego złota z odciskiem linii papilarnych mojego męża. 

Podobają mi się długie, rozpuszczone, pięknie ułożone fryzury, delikatnie falujące pasemka, bardzo naturalne i eleganckie. U mnie jednak takie rozwiązanie nie wchodziło w grę. Moje włosy są mało podatne na stylizację, szybko się prostują. Nie wytrzymałyby całonocnego wesela. Postawiłam na upięcie, w którym czułam się bardzo dobrze całą noc. A kwiatki we włosach to piękna biała eustoma.

Oszalałam na punkcie peoni. Są dla mnie idealnymi kwiatami na ślub. Piękne, delikatne i kobiece. Białe peonie i jasnoróżowe goździki znalazły się w moim bukiecie ślubnym.

Dziś uchyliłam rąbka tajemnicy jak wyglądała moja ślubna stylizacja :) Wkrótce pokażę Wam trochę więcej, jak wyglądał sam ślub a później....zabawa do białego rana :) Miłego dnia!

Komentarze

  1. Ślicznie prawdziwa księżniczka;) A podoba mi się taka tajemnicza wersja postu i nie dodawałabym już nic więcej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tematy ślubne to moje ulubione wątki na blogach, które czytam, więc czekam na więcej :) ja jestem jeszcze przed tym wydarzeniem, ale już wiem, że największy problem będę mieć z butami. Żal mi kupić białe szpilki, które założę raz, bo jakoś nie pasują do moich codziennych stylizacji. Bardzo podoba mi się pomysł spersonalizowanych obrączek! Super!


    aftermedlife.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz